www.narutoireszta.fora.pl

Sasuke Uchiha

Sasuke szybko podbiegł do Kakashiego i Tayuy'i.
- Kakshi co z nią?! Tylko mi nie mów że ona.....- Sasuke popatrzył na swoją martwą żonę.
-Czemu? Dlaczego ona musiała umrzeć?! Musimy coś zrobić! Ona nie może umrzeć! Nie teraz!-powiedział Sasuke. Po jego policzkach płynęły łzy. "Nie...Błagam....nie umieraj..."
-No zróbcie coś!-Sasuke czuł wielki ból. Nie mogł uwierzyć w to że Tayuya umarła."Proszę nie!"

Tobi Uchiha

Nagle przy Konan pojawia sie Tobi i mówi-nie moglem wcześniej przyjść, nic ci nie jest.Po tych słowach użył sharingan i zrobił technike ziemi(doton -donryu joheki)i oddzielił wielkim murem siebi i Konan od reszty.

Kakashi Hatake

Kakashi popatrzył na niego i powiedział:
- ja nie wiem czemu to zrobiła, żal mi ciebie i dziecka- podniósł się i rzekł do swoich wojowników:
-Idziemy, trzeba obstawić bramę. Hanarou weź dwóch ludzi i przygotujcie konohe-powiedział i pokuśtykał w stronę hotelu

Sabaku no Temari

Temari pędziła przez ulice Suny zmierzając do bramy głównej miasta. Z prędkością światła wypadła na ostatnią prostą i wypadła za bramę. Podbiegła do "ciała" Tayuyi, odepchnęła Sasuke i położyła ręce na jej klatce piersiowej. Wyrównała swój oddech i skupiła chakrę w dłoniach. Wzmocniła rytm serca Raikage i przelała nieco chakry w jej żyły i narządy. Wszystko powoli wracało do normy. Kiedy upewniła się że nic już nie zagraża życiu przyjaciółki, podniosła się i chwiejnym krokiem podeszła do Sasuke.
- Już w porządku... - powiedziała - ... nic jej nie grozi. Gdzie jest Kakashi?

Tobi Uchiha

Tobi zauważa Temari i informuje o tym Konan.

Konan Kamijin-Uchiha

-Tobi nie mam siły i nie czuje się teraz najlepiej...Weź mnie do domu...-wyszeptała Konan.Była zmęczona i ranna.

Tobi Uchiha

Tobi Kładzie jej lewą rękę na swoim prawym barkui mówi-Shushin no jutsu.

Sai Hyuuga

* * *
-Dawno tutaj nie byłem... Może tutaj znajdę Shizue..
Przelatuję nad bramą Suny.

Shizue Douhito

Pojawiła się za jego plecami i zasłoniła mu oczy rękoma.
-Szukasz kogoś?-spytała z uśmiechem.

Sai Hyuuga

- Tak... Mojej żony której nie widziałem już około miesiąca...
Odwracam się do niej.
- Dawno cię nie widziałem. Gdzie się podziewałaś?

Shizue Douhito

-Wyruszyłam w samotny "Miesiąc miodowy", bo mój mąż miał za dużo papierkowej roboty.
Uśmiechnęła się zadziornie.
-A tak naprawdę-zrobiła się poważna.-Byłam tak wściekła ostatnimi wydarzeniami i papierkową robotą, że musiałam odpocząć od wszystkich.

Sai Hyuuga

-Może zrobimy sobie zaległy miodowy miesiąc? Tylko powiedz gdzie.

Shizue Douhito

Przytuliła się.
-Ech...sama nie wiem. Liczyłam, że ty coś wykombinujesz.

Sai Hyuuga

- Może polecimy do kraju Herbaty? Podobno mają tam nawet herbatę kamienną. Cokolwiek ma to znaczyć.
Objął ramieniem Shizue.
- Jeszcze myślałem nad podróżą pod gwiazdami. Co wolisz?

Shizue Douhito

-Herbata wydaje się być kusząca ale jednak bardziej romantyczne są gwiazdy-powiedziała i pocałowała go lekko w policzek.